kwi 20 2017

rozczarowanie i milosc


Komentarze: 0

kazdego dnia moj maz jechal pomagac rodzicom na wsi.oki.nic zlego.oprocz tego kazda niedziela tam,obiad,kawa.oki.tylko czemu kazdy dzien konczyl sie alkocholem.dlaczego.pytam.a jak jego mlodszy brat majac 15 lat tez wypil to stwierdzono ze jak 1 wypije to sie nic nie stanie.a teraz ma problem,duzyyyyy,.trudno uwierzc ze tak mozna zabic za zycia dzieci.mozna.cala 4.szok.                           ale wracajac do tematu.wiecie balam sie meza,balam sie wyrazic swoje zdanie.jak nam wypowiedziano umowe mieszkania i zaproponowano inna odmowilismy.to byl blad,ja nie chcialam isc gdzie indziej ale maz nalegal.jego tata zmarl,mama potrzebowala pomocy na roli.poszlam.posluchalam choc rozum mowil co innego.czemu go nie posluchalam.rozumu.poszlam za sercem jak zakochana.bylam zreszta zakochana do konca zycia mojego meza,wierzylam,mialam nadzieje. mieszkalismy tam pol roku,zrobiono tam ze mnie zlodzieja,brudasa, .pralam,sprzatalam,gotowalam,pracowalam dojezdzajac do innego miasta pociagiem.dawalam rade,nie bylo tragedi z piciem.raz tylko gdy spil sie do nieprzytomnosci.ochlal.upil.jej wracaja wspomnienia.nie one sa caly czas w mojej glowie.tylko spia.teraz je budze by wyrzucic.idzcie juz.dalam rade.zwyiezylam.brawo ja     

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz